Radosław Młynarczyk dekonstruuje legendę, demaskuje kreacje, obala mity. Tropi wątki autobiograficzne w utworach i odkrywa zmyślenia, które Hłasko wplótł w swój życiorys. Pokazuje, że zarówno prawda, jak i zmyślenia są tu równie pociągające.
Radosław Młynarczyk - Hłasko. Proletariacki książę
Urodził się w 1934 roku w Szczakach. Zmarł w 1969 w Wiesbaden. Aż trudno
uwierzyć, że żył tylko trzydzieści pięć lat, bo zdarzeniami z jego
życia można by obdzielić kilka osób. Do tego jeszcze mistyfikacje, pozy i
autokreacja. Marek Hłasko, ikona buntownika polskiej literatury,
debiutował wcześnie i szybko zyskał rozgłos. Wiedział, jak wywołać
zainteresowanie i podtrzymać uwagę. Znał wszystkich i wszyscy znali
jego. Jego narzeczoną była Agnieszka Osiecka, jego opowiadaniami
interesowali się filmowcy, wśród nich Has, Ford i Wajda, w jednej z
ekranizacji zagrał Cybulski i Sonja Ziemann, przyszła żona pisarza. Był o
krok od zrobienia kariery w Hollywood, dokąd pojechał, jak twierdził,
za namową Polańskiego. Nie został jednak sławnym scenarzystą. Zyskał za
to przyjaciół, wśród nich był Komeda.
Żył szybko i intensywnie. Wbrew woli stał się obywatelem świata. Wszystkie doświadczenia, nawet te najbardziej skrajne i tragiczne, z niewątpliwym talentem przekuwał w literaturę. Nieposkromiony temperament i wyobraźnia nie mieściły się jednak w samym pisaniu – w literacki mit przemieniał również swoje życie i to tak skutecznie, że uwierzono, że jest prostym chłopakiem z Marymontu.
Żył szybko i intensywnie. Wbrew woli stał się obywatelem świata. Wszystkie doświadczenia, nawet te najbardziej skrajne i tragiczne, z niewątpliwym talentem przekuwał w literaturę. Nieposkromiony temperament i wyobraźnia nie mieściły się jednak w samym pisaniu – w literacki mit przemieniał również swoje życie i to tak skutecznie, że uwierzono, że jest prostym chłopakiem z Marymontu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz